Od kilku dni dosłownie rozpiera mnie energia. Mam świetny
humor i sporo chęci do działania. Nie wiem jak u Was, ale u mnie zawsze kończy
się to jakąś zmianą w domowej aranżacji. Pamiętam jak jakiś czas temu w twórczym
szale wyrzuciłam z domu kilka szpecących komód. Po prostu podjęłam decyzję, że
te konkretne meble na nic mi się już nie przydadzą, i natychmiast musiałam się
ich pozbyć ze swojego otoczenia. Tym razem nie będę nic wyrzucać, a wręcz
przeciwnie. Jak każda kobieta jestem trochę sroką. Uwielbiam wszystko co się
błyszczy, gromadzę biżuterię, buty i torebki. Wprost nie cierpię jeśli ktoś
zadaje mi pytanie dlaczego kupiłam drugą taką samą parę butów. Otóż uroczyście
oświadczam, że każda para szpilek z mojej kolekcji jest inna. (co z tego, że
niektóre buty różnią się tylko odcieniem? Tak już mam i nic na to nie poradzę).
W związku z tym, że w moim domu ciągle przybywa nowych par
butów to muszę znaleźć na nie jakieś odpowiednie miejsce. Klasyczne szafki na
obuwie odpadają. Po pierwsze zajmują za dużo miejsca, a po drugie mieszczą
tylko kilkanaście par butów. W moim przypadku należy znaleźć jakieś inne
rozwiązanie. Mam nadzieję, że mi w tym pomożecie.
Przeglądając mnóstwo porad w internecie znalazłam kilka
ciekawych propozycji. Zresztą przyjrzyjcie się im sami.
To jest raczej klasyczne rozwiązanie, i muszę przyznać że
taka opcja bardzo mi odpowiada.
Propozycja numer dwa jest bardziej twórcza.
Mam też kilka innych pomysłów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz