Na temat wiosennych i letnich kolorów było już naprawdę
sporo. Nic na to nie poradzę, że uwielbiam takie optymistyczne barwy. Dodają mi
one siły do działania i bardzo inspirują. Tym razem też tak było. Moja
przyjaciółka robiła generalny remont mieszkania. Wszystkie pomieszczenia
przypadły mi do gustu, ale najdłużej w pamięci pozostała mi sypialnia. Już
dawno nie widziałam tak optymistycznego i zarazem dobrze urządzonego wnętrza.
Niby nic, bo tylko beż i zieleń, ale za to w jakim wydaniu. Spójrzcie na
zdjęcie poniżej i sami zdecydujcie czy Wam się podoba.
Ja zdecydowanie jestem na tak. Połączenie kilku odcieni zielonego
dało ciekawy efekt i nie sprawiło, że sypialnia jest nudna. Gdzieniegdzie
pojawił się także wzór. Przyznam, że sama mam trudności z łączeniem faktur
materiałów i wzorów, ale tutaj wszystko się udało. Mamy kwiatowy wzór na
szklanym panelu, mamy delikatny ornament na narzucie na łóżko i kwiatowe
poduchy. Do tego wszystkiego pojawiają się jeszcze paski na pościeli i
abażurze. Widząc to wnętrze utwierdziłam się w przekonaniu, że zieleń to moja
ulubiona barwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz