Gdy kilka lat temu wprowadzałam się do swojego mieszkanka na poddaszu to wydawało
mi się, że nie będą mogła się odnaleźć w tak małym wnętrzu. Pochodzę z wielodzietnej
rodziny, i od zawsze mieszkałam w dużym przestronnym domu. Miałam do dyspozycji
swój pokój, a życie mojej wielopokoleniowej rodziny toczyło się w salonie i w
kuchni. Teraz z perspektywy czasu trochę tęsknię za tymi domowymi chwilami, ale
za nic nie oddałabym swojego poddasza. Myślę, że człowiek ma taką naturę, że
szybko przyzwyczaja się do różnych zmian i potrafi się odnaleźć w wielu
sytuacjach, a życie w małym domu nie jest czymś nadzwyczajnym, większość naszej
populacji ma takie właśnie skromne lokum. Jeżeli chcemy, aby nasze małe wnętrze
stało się funkcjonalne to za pomocą kilku architektonicznych sztuczek szybko
możemy je odmienić.
Bez względu na to czy mamy do dyspozycji dwa pokoje plus
kuchnię, czy tylko jeden niezbyt duży pokój powinniśmy określić jego strefy.
Dzięki temu łatwo wypunktujemy to na czym najbardziej na zależy. I tak na
przykład jeżeli nasz pokój dzienny ma być jednocześnie jadalnią, sypialnią,
kącikiem do pracy i miejscem dla dziecka, to wyznaczenie odpowiednich stref
umożliwi nam funkcjonalne rozstawienie mebli. Najważniejszą kwestią wydaje się
być system przechowywania. Nie chodzi o to, aby komody były duże i bardzo
reprezentacyjne. Czasami lepiej jest zwrócić uwagę na rozkład półek wewnątrz
komody. Poza tym zamiast zajmującego wiele miejsca narożnika, lepiej jest kupić
wygodną rozkładaną sofę. A jeśli tylko od czasu do czasu pracujemy w domu to
zamiast biurka wybierajmy rozkładane stoliki lub specjalne półki na laptopy. A
tak może wyglądać małe i dobrze urządzone wnętrze.